Jak podlewać skrzydłokwiaty, by ich nie przelać ? 🌱

By Anna - października 18, 2020

    Kiedy i jak podlewać skrzydłokwiaty, by ich nie przelać? Co ile dni trzeba dostarczać im wodę, by rosły szybko, zdrowo i pięknie? W tym poście przedstawię Ci moje niezawodne i sprawdzone sposoby na uniknięcie przelania :)



Mój skrzydłokwiat obecnie regeneruje korzenie po ich uszkodzeniu podczas nagrywania filmów poradnikowych na jego temat. Niedługo na blogu pojawi się post, jak go zregenerować 


Gdy poszukujemy informacji w książkach, internecie na temat częstotliwości podlewania skrzydłokwiatów, znajdziemy bardzo szkodliwe określenia, że podlewamy je np. raz w tygodniu lub co 5- 7 dni. Dlaczego takie określenia częstotliwości podlewania są błędne? 

    Po pierwsze - każdy z nas ma inne warunki w mieszkaniu, takie jak wilgotność powietrza czy temperatura, a to wpływa na tempo przesychania podłoża. 

    Po drugie- mieszanki podłoża, w których uprawiamy skrzydłokwiaty różnią się od siebie tym bardziej, gdy podłoże komponujemy sami. Podłoże z dodatkiem włókna kokosowego będzie przesychało szybciej niż zwykła mieszkanka ziemi kompostowej oraz perlitu, co jak możemy się domyśleć wpływa to na częstotliwość dostarczania wody.

     Po trzecie- wielkość doniczki oraz rośliny. Mała doniczka i roślina, to mniejsze zapotrzebowanie na wodę, ale zapewne częstsze podlewanie. Duża doniczka, dużo ziemi, to dłuższy czas oczekiwania na spacer z konewką w stronę naszych skrzydłokwiatów.

Po czwarte - pora roku. Latem skrzydłokwiaty rosną intensywniej więc wymagają znacznie częstszego podlewania niż w okresie zimowym. Zimą natomiast, w zależności od warunków w mieszkaniu podłoże może przesychać w ciągu 3 dni albo w ciągu 2 tygodni. 

I jak tu się nie zamotać w takiej ilości istotnych informacjach?! Spokojnie! Jestem tu po to, by pomóc Ci określić częstotliwość podlewania Twoich roślin, by ich nie przelać :)

Metoda podlewania skrzydłokwiatu "na oko" 



Metoda 1 - "Na oko" 
Często powtarzam, że w uprawie roślin domowych bardzo ważna jest ich obserwacja i w przypadku określenia pory podlewania skrzydłokwiatu sprawdza się to idealnie. Gdy roślinie brakuje wody, jej liście zaczynają opadać i tym sposobem daje nam sygnał, że chce jej się pić. Proste :) 
Pamiętaj proszę, że opadające liście mogą również oznaczać gnijące korzenie, tak się dzieje gdy roślinę przelewamy - podlewamy ją wtedy, gdy podłoże jest jeszcze mokre. Skrzydłokwiaty podlewamy wtedy, gdy wyczujemy, że podłoże w głębi doniczki niemalże przeschło, ale jak to sprawdzić?



Sprawdzanie wilgotności podłoża metodą drewnianego patyczka.



Metoda 2 - sprawdzanie wilgotności podłoża za pomocą drewnianego patyczka. 
Potrzebny nam jest drewniany patyk np. wykałaczka do szaszłyków czy pałeczka od sushi w formie surowego drewna. Nasz miernik wbijamy w podłoże do samego dna, tuż przy ściance doniczki, by nie uszkodzić korzeni, pozostawiamy na 5-10 minut i po tym czasie gdy wyciągniemy patyczek zauważymy i wyczujemy, czy jest suchy, wilgotny czy może oblepiony ziemią. Gdy jest oblepiony ziemią absolutnie, niech Cię ręka nie korci, skrzydłokwiatu nie podlewamy. Gdy patyk jest wilgotny, liście nie opadają, to podlewanie przesuwamy o kilka dni. Po 3-5 dniach ponownie sprawdzamy wilgotność podłoża i gdy przeschło, możemy chlapnąć wodą, a gdy patyk jest suchy, to chyba nie muszę tłumaczyć, co należy zrobić :)

Pamiętaj proszę, że rośliny lepiej jest przesuszyć niż przelać. Roślina przesuszona znacznie lepiej i szybciej się regeneruje niż przelana. W korzenie przelanego skrzydłokwiatu bardzo często wdają się infekcje bakteryjne czy grzybowe. Jeżeli masz przelaną roślinę, chcesz ją odratować, to jak to zrobić dowiesz się z załączonego filmu :) Mam nadzieję, że Ci się przyda ! :)


Dlaczego skrzydłokwiat wędnie, jak go uratować

Jak uratować przelaną, gnijącą roślinę


Więcej na temat uprawy skrzydłokwiatów dowiesz się z postów, które niedługo pojawią się na tym blogu :)


Niech Twoje rośliny rosną pięknie i zdrowo!
Pozdrawiam
Anna Skorupska




  • Share:

You Might Also Like

1 comments

  1. Dzień dobry, przybyłam na bloga i postaram się go śledzić. Zostaję ;)

    OdpowiedzUsuń